Katechezy

Ks. Piotr Lempart
Kazanie wygłoszone w II Niedzielę Adwentu, 4 grudnia 2011r.

Minęło dwadzieścia lat od pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Pielgrzymki, podczas której Papież przypomniał Polakom, żyjącym w wolnej już Ojczyźnie, o Dekalogu. O tym, co jest fundamentem życia i jednostki, i społeczeństwa. Chcemy przyjrzeć się z bliska tym dziesięciu prostym słowom, Dekalogowi [1].

„Jam jest Pan Bóg Twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał Bogów cudzych przede Mną!”

Jak bliskie stają się te słowa nam, Polakom, którzy nie komu innemu jak Bożej Opatrzności zawdzięczają wolność. Polakom, dla których krzyż, Bóg stawał się orężem do walki ze złem, do walki o wolność. Znakiem, pod którym zawsze odnosiliśmy zwycięstwo. Dlatego Jan Paweł II w homilii podczas Mszy św. w Koszalinie 1 czerwca 1991 roku mówił: «Tylko w mocy tego pierwszego przykazania można mówić o prawdziwym humanizmie (...) i cała humanistyczna moralność w nim sprawdza się i urzeczywistnia. Bez Boga pozostają ruiny ludzkiej moralności. Każde prawdziwe dobro dla człowieka jest tylko wówczas możliwe, kiedy czuwa nad nim Ten Jeden, który „sam jest dobry” jak niegdyś powiedział Chrystus do młodzieńca».

Święty Efrem Syryjczyk mówił: «Biada społecznościom rządzonym przez bezbożnych». I dlatego niezwykle aktualna staje się pielgrzymka Jana Pawła II sprzed dwudziestu laty i niezwykle aktualne staje się wołanie Papieża do Polaków, by ciesząc się wolnością nie zapominali o Dekalogu, nie zapominali o jego pierwszym słowie: „Nie będziesz miał Bogów cudzych przede Mną”.

To przykazanie zawiera w sobie nie tylko zakaz, by nie oddawać czci innym bogom, by nie wierzyć w to co Bogiem nie jest. To przykazanie zawiera w sobie również nakaz mówiący o tym, iż obowiązkiem człowieka jest wiara i oddawanie czci Bogu Jedynemu. Temu Który Jest, który jak śpiewaliśmy w psalmie: „ogłasza pokój ludowi swojemu i obdarza szczęściem”.

Od Dekalogu, jak mówił Papież, zależy przyszłość człowieka i społeczeństw, przyszłość narodu. Jak poważne są to słowa. A zatem trzeba nam postawić pytanie: co człowiek, co naród, który Bogu tak wiele zawdzięcza, uczynił z Dekalogiem? Co uczynił z przykazaniem nakazującym czcić Boga? Co uczynił ze ślubem Króla Jana Kazimierza: «Wielka Boga człowieka Matko (...) Ja, Jan Kazimierz (...) Ciebie dziś za patronkę moją i Królową państw moich obieram». To nie jest przemówienie, to nie prywatna deklaracja. To ślub złożony przez króla, przez senatorów w imieniu całego narodu i po wszystkie czasy. A przysięgi nie wolno łamać! Kto zrywa przymierze z Bogiem skazuje się na zagładę. Nie straciły na ważności słowa Adama Asnyka:

Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
choć macie sami doskonalsze wznieść.
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy
i miłość ludzka stoi tam na straży,
i my winniśmy im cześć!

Zatem trzeba powiedzieć za Henrykiem Sienkiewiczem, że «Nam nie sił brak, jeno ducha». Nie wolno zapominać o Grunwaldzie, o Wiktorii Wiedeńskiej, o cudzie nad Wisłą, o cudzie nad Odrą, o Solidarności, o upadku muru i żelaznej kurtyny! To Bóg sprawił, że "spotkały się ze sobą sprawiedliwość i pokój", jak mówi dzisiejszy Psalm [2]. I jeżeli dzisiaj pytamy siebie co się dzieje, dlaczego człowiekowi coraz gorzej? Trzeba powiedzieć to jasno i wyraźnie: Boga nam potrzeba, bo bez Boga, ani do proga.

Trudna jest ta Polska. Naród nie chce się uczyć swojej krwawej i zwycięskiej historii. Woli zastępować Polskę związaną z Bogiem, nowoczesnym społeczeństwem, które staje się pogańską bandą. Kiedyś każde małe dziecko i każdy dorosły potrafił właściwie odpowiadać na najważniejsze pytania i wedle tych odpowiedzi żyć:

Kto ty jesteś?
Polak mały.
Jaki znak Twój?
Orzeł biały.
Czym twa ziemia?
Mą Ojczyzną.
Czym zdobyta?
Krwią i blizną.
Czy ją kochasz?
Kocham szczerze.
A w co wierzysz?
W Boga wierzę.

Dzisiaj to już niepotrzebne. Lepiej się uczyć tożsamości mieszkańca globalnej wioski niż tego, że jest się Polakiem - dziedzicem ziemi zdobytej krwią i blizną. Tylko dlaczego ciągle chodzimy smutni i dlaczego ciągle powtarzamy za uczniami zdążającymi do Emaus: „a myśmy się spodziewali...” , że jak będzie wolność to już wszystko będzie. Boga nam brak moi drodzy, Boga nam brak! Ks. bp Józef Zawitkowski tak kiedyś mówił:

Za czym płacze wasze serce?
Wiem.
Polski wam brak! (…)
Teraz chcą zabijać.
Nie chcą przyjaźni z Prorokiem,
który przeprowadził nas przez Morze Czerwone.
Szemrzą przeciwko Jahwe.
Stawiają sobie nowych bożków, złote cielce.
Niewolników syny!
I nie potrafią być wolni.
Wołają: Lepiej nam było w niewoli! (…)
Nawet ci szlachetni
Poszarpali sztandary poświęcone.
Gryzą nas ci, których przyjęliśmy do domów,
którym opatrywaliśmy rany.
Teraz służą innym panom,
skamlą u innych drzwi,
a panowie ich są krnąbrni:
czekaj,
nie wchodź,
umyj się - boś brudny,
kup sobie ubranie - boś dziad,
jak się dorobisz, to możesz wejść na dywany.
Chamstwo w rękawiczkach
- ugrzecznione, europejskie, samolubne.

Przyszłość narodu, nasza przyszłość zależy od Dekalogu, od wiary w Boga – mówił błogosławiony Jan Paweł II. Jeśli będziemy narodem wiarołomców - zginiemy! Ten świat gnije grzechem. Zatraca się w kłamliwych ideach wolności, która faktycznie staje się zniewoleniem. Gubi poczucie swojej tożsamości głosząc hasła mówiące o obywatelach świata. A przecież każdy człowiek ma jednego ojca i jedną matkę i każdy człowiek ma jedną Ojczyznę, jedyną i najdroższą. Więc trzeba nam prawdziwej miłości Ojczyzny, prawdziwej bo jak pisał Henryk Sienkiewicz: «Gdzie miłość Ojczyzny gaśnie, tam przychodzą rządy łotrów i szaleńców».

Amen


 

[1] Dekalog – δεκάλογος [dekalogos] (j. starogrecki) – „dziesięć slów”

[2] Pierwsze czytanie: Iz 40,1-5.9-11; Psalm: Ps 85; Drugie czytanie: 2 P 3,8-14; Ewangelia: Mk 1,1-8. Pełen tekst czytań.

Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
153 0.088670015335083