Papież Benedykt

"Nie ma zbawienia dla naszej ludzkości nigdzie, jedynie w Bogu Jezusa Chrystusa. W Nim każda osoba odnajdzie pełną realizację siebie. To orędzie jest nam przekazywane i jest ono istotnym zadaniem naszej wiary: wiara rodzi się ze słuchania (fides ex auditu), „wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” mówi św. Paweł (Rz . 10,14.17).I oto centralne pytanie, jakie dziś stawiamy sobie: jak mówić o Bogu w naszych czasach? Jak przekazywać Ewangelię, aby otworzyć jej zbawczej prawdzie drogę do często zamkniętych serc i umysłów ludzi nam współczesnych, czasami oślepionych licznymi złudnymi blaskami społeczeństwa?. Sam Jezus, jak mówią nam Ewangeliści, głosząc Królestwo Boże stawiał sobie to pytanie: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? (Mk 4, 30).Przede wszystkim trzeba się przyglądać sposobowi działania Boga w historii, ponieważ sam Bóg nawiązał kontakt z człowiekiem, co więcej sam siebie podarował aż po wcielenie. W Jezusie z Nazaretu spotykamy oblicze Boga, który zstąpił ze swojego Nieba, aby zanurzyć się w świecie ludzi i aby uczyć „sztuki życia”, drogi szczęścia, aby uwalniać nas od grzechów i uczynić nas w pełni dziećmi Boga (por. Ef 1,5; Rz 8,14). Jezus przyszedł, aby nas zbawić i dobre życie Ewangelią.

Mówić o Bogu, to przede wszystkim mieć jasność, co powinniśmy zanieść mężczyznom i kobietom naszych czasów: Boga Jezusa Chrystusa jako podstawową odpowiedź na pytanie jak i po co żyć. Dlatego mówienie o Bogu domaga się nieustannego wzrastania w wierze, zażyłości z Jezusem i Jego Ewangelią, głębokiego poznania Boga i entuzjazmu dla Jego planu zbawienia, bez ulegania pokusie sukcesu, lecz stosowania metody Boga, jaką jest wcielenie oraz wejście do prostego domu w Nazarecie i do groty Betlejemskiej; metody przypowieści o ziarnku gorczycy. Trzeba więc nie bać się pokory małych kroków i ufać w zaczyn, który przenika całe ciasto i tajemniczo sprawia jego wzrost (por. Mt 13,33).Mówiąc o Bogu w dziele ewangelizacji, pod działaniem Ducha Świętego, konieczne jest odzyskanie prostoty, niezbędny jest powrót do tego, co istotne w głoszeniu. Dobra Nowina o Bogu-Miłości, który staje się nam bliski aż po Krzyż i który w Zmartwychwstaniu daje nam nadzieję i otwiera nas na życie, które nie ma końca, na życie wieczne." (...)

"Aby mówić o Bogu trzeba Mu zrobić miejsce, ufając, że to On działa w naszej słabości: dać mu miejsce bez lęku, z prostotą i radością, z głębokim przekonaniem, że im bardziej postawimy w centrum Jego a nie nas, tym bardziej skuteczne będzie nasze głoszenie. To dotyczy także wspólnot chrześcijańskich: są one powołane do ukazywania przemieniającego działania łaski Bożej, przekraczając wszelki indywidualizm, zamknięcie, egoizm, obojętność, a żyjąc miłością Bożą w codziennych relacjach. Czy takie są naprawdę nasze wspólnoty? Dlatego powinniśmy zapytać w jaki sposób komunikował sam Jezus. Jezus mówił o swoim Ojcu – nazywał go Abba – i o Królestwie Bożym, spoglądając wzrokiem pełnym współczucia na problemy i trudności związanych z ludzkim istnieniem. Jego komunikowanie było nieustannym pochylaniem się nad człowiekiem, aby doprowadzić go do Boga.

W Ewangeliach widzimy jak Jezus interesował się każdą ludzką sytuacją, z jaką się spotykał, jak zanurza się w człowieczą rzeczywistość tamtych czasów, z pełnym zaufaniem w pomoc Ojca. Uczniowie, którzy żyją wraz z Jezusem, tłumy, które się z Nim spotykają, widzą jego reakcję na najbardziej dramatyczne problemy, widzą jak mówi, jak się zachowuje; widzą w Nim działanie Ducha Świętego, Boże działanie. W nim spotykają się zapowiedź i życie: Jezus działa i naucza, wychodząc zawsze od osobistej relacji z Bogiem Ojcem. Ten styl stanie się istotną wskazówką dla chrześcijan: nasz styl życia w wierze i miłości staje się mową Boga we współczesnych czasach, ponieważ poprzez życie przeżywane w Chrystusie, ukazuje wiarygodność tego co głosimy słowami. Musimy być w tym uważni, musimy rozpoznawać znaki czasu w naszej epoce, to znaczy potencjał, pragnienia, przeszkody, jakie napotyka się we współczesnej kulturze, w szczególności pragnienie autentyczności, zalążek transcendencji, wrażliwość na rzecz ochrony stworzenia, i bez lęku głosić odpowiedź, jaką daje wiara w Boga. Rok wiary jest okazją, aby odkryć, dzięki fantazji ożywianej przez Ducha Świętego, nowe drogi na poziomie osobistym i wspólnotowym, tak aby w każdym miejscu siła Ewangelii była życiową mądrością i ukierunkowaniem ludzkiego istnienia. Również w naszych czasach, uprzywilejowanym miejscem, w którym Bóg mówi, jest rodzina, pierwsza szkoła przekazywania wiary nowym pokoleniom. Sobór Watykański II mówi o rodzicach jako o pierwszych głosicielach Boga (por. konstytucja Lumen gentium, 11; dekret Apostolicam actuositatem, 11), którzy są powołani do odkrycia na nowo tej swojej misji, poprzez podjęcie odpowiedzialności za wychowanie, za otwarcie sumienia dzieci na Bożą miłość traktując to jako posługę podstawową dla życia najmłodszych, stając się pierwszymi katechistami i mistrzami wiary dla własnych dzieci. W pełnieniu tego zadania ważna jest przede wszystkim czujność, która oznacza umiejętność uchwycenia korzystnych okazji, aby wprowadzić do rodziny tematykę wiary i aby pomagać w dojrzewaniu krytycznej refleksji wobec rozlicznych wpływów (uwarunkowań), jakim podlegają ich dzieci. Ta uważność rodziców polega również na wrażliwości aby dostrzec możliwe pytania o charakterze religijnym, obecne w duszy własnych dzieci, niejednokrotnie bardzo widoczne, nieraz ukryte. Następnie radość: przekaz wiary musi zawsze odbywać się w klimacie radości. Jest to radość paschalna, która nie milczy i nie ukrywa rzeczywistości bólu, cierpienia, zmęczenia, trudności, niezrozumienia i samej śmierci, lecz umie dać kryteria, aby wszystko odczytywać w perspektywie chrześcijańskiej nadziei.

Ewangeliczne dobre życie jest właśnie tym nowym spojrzeniem, tą zdolnością do postrzegania każdej sytuacji oczyma samego Boga. Ważne jest aby dopomóc zrozumieć wszystkim członkom rodziny, że wiara nie jest ciężarem, lecz źródłem głębokiej radości, dopomóc zauważyć Boże działanie, dostrzec obecność dobra, które nie czyni hałasu; że wiara daje cenne wskazówki jak dobrze przeżyć własne życie. Na koniec, zdolność do słuchania i do dialogu: rodzina powinna być środowiskiem, w którym ludzie uczą się żyć razem, rozwiązywać konflikty poprzez wspólny dialog, który jest zbudowany ze słuchania i ze słowa, w którym ludzie uczą się rozumieć i kochać, aby być dla siebie nawzajem znakiem miłosiernej miłości Boga. Mówienie o Bogu oznacza, że poprzez słowa i czyny pomagamy zrozumieć, iż Bóg nie jest zagrożeniem dla naszego życia, lecz raczej jest jego prawdziwym gwarantem, gwarantem wielkości osoby ludzkiej. W ten sposób wracam do początku: mówić o Bogu oznacza przekazywać z mocą i prostotą, słowem i życiem, to co jest istotne: Bóg Jezusa Chrystusa, ten Bóg, który objawił nam miłość tak wielką, że dla nas się wcielił, umarł i zmartwychwstał; ten Bóg, który prosi, aby iść za nim i pozwolić się przemieniać przez swoją niezmierzoną miłość aby odnowić nasze życie i nasze relacje; ten Bóg, który dał nam Kościół, aby razem iść i –poprzez Słowo i Sakramenty – odnowić całe Państwo człowiecze, aby mogło ono stać się Państwem Bożym."

Benedykt XVI
Audiencja Generalna
28.11.2012

pełen tekt katechezy: kliknij tutaj

Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
148 0.067908048629761